Zarys sytuacji przed 1986 rokiem
Wcielone przemocą do ZSRS w rezultacie Drugiej Wojny Światowej, Litwa, Łotwa oraz Estonia, stanowiły następnie jego szczególną część. Będąc historycznie związane z Europą Zachodnią (w przypadku Łotwy połowicznie, gdyż znaczna część elit łotewskich w XIX wieku dobrowolnie wybrała kulturę rosyjską), nawet po przyspieszonej, brutalnej sowietyzacji, przedwojenne państwa bałtyckie okazały się bardzo atrakcyjnym obszarem „raju krat” – najbardziej zbliżonym kulturowo do Zachodu – gdzie w pierwszej kolejności podchwytywano zachodni styl życia (dla przykładu, pierwsze dyskoteki w ZSRS pojawiły się właśnie tam), a poziom życia był relatywnie najwyższy. Wpływ na to miał także fakt, że sowieci uczynili z tego regionu swoje „okno wystawowe”, budując i rozwijając w nim znaczną część powojennego przemysłu, co uczyniło je najbardziej zindustrializowaną częścią ZSRS i stwarzało najlepsze warunki życiowe, m.in. bez wszechobecnych braków towarów konsumpcyjnych. W północnej części Estonii można było odbierać fińską telewizję, a Tallin, Ryga, Kłajpeda i inne porty, nawet w pełni kontrolowane, pozwalały zbliżyć się do wolnego świata i stanowiły źródło zaopatrzenia w pożądane stamtąd towary (jak wszędzie w komunizmie, w ogromnym stopniu kwitł tam czarny rynek). Należy też wziąć pod uwagę fakt, że przedwojenne gospodarki państw bałtyckich były rozwinięte na poziomie Finlandii czy Austrii i podczas ponownego zajęcia tych krajów przez armię sowiecką nie zostały rozgrabione tak, jak miało to miejsce na zajętym przez nią terytorium Niemiec.
Potrzeba wykwalifikowanej siły roboczej do budowanych fabryk spowodowała masowy napływ „obywateli sowieckich” z innych części ZSRS, głównie z najbliżej położonej, rosyjskiej części komunistycznego imperium (teren Łotwy został też w ogromnym stopniu zmilitaryzowany – w Rydze mieściło się centrum dowódcze okręgu bałtyckiego sowieckiej armii). Atrakcyjność krajów bałtyckich wzmacniał także dobrze w nich rozwinięty, sowiecki przemysł turystyczny, czego symbolem była tzw. Bałtycka Riwiera. Plaże w łotewskiej Jurmale, litewskiej Połądze i estońskiej Parnawie były latem wypełnione niewiele mniej niż plaże kurortów nad Morzem Czarnym. Do Estonii przybywali także fińscy turyści, Łotwę często odwiedzali potomkowie Niemców Bałtyckich, a wielu Estończyków, Łotyszy i Litwinów miało swoje rodziny na Zachodzie. Także z tego powodu LTSR (Lietuvos Tarybų Socialistinė Respublika – Litewska Sowiecka Republika Socjalistyczna), LPSR (Latvijas Padomju Sociālistiskā Republika – Łotewska Sowiecka Republika Socjalistyczna) oraz ENSV (Eesti Nõukogude Sotsialistlik Vabariik – Estońska Sowiecka Republika Socjalistyczna) określane były często przez pozostałych mieszkańców „raju krat” mianem „sowieckiej zagranicy”. Podkreślały to dodatkowo europejskie elementy architektury nadbałtyckich stolic i innych miast, w tym średniowieczne zamki i ich pozostałości.
Napływ ludności rosyjskojęzycznej do sowieckich republik bałtyckich spowodował dramatyczne zmiany w ich strukturze narodowościowej, szczególnie na Łotwie i w Estonii, gdzie w dużych miastach Rosjanie oraz inne narodowości spoza krajów bałtyckich (głównie Ukraińcy i Białorusini) nierzadko stanowili większość mieszkańców. O ile przed wojną Rosjanie stanowili ok. 10,5% populacji Łotwy oraz nieco ponad 8% populacji Estonii, w 1989 roku było to odpowiednio ok. 34% i ponad 30%. To, jak również powszechne stosowanie języka rosyjskiego w celach urzędowych, w edukacji oraz w wielu miejscach pracy, poskutkowało tym, że Łotysze, Estończycy oraz Litwini powszechnie postrzegali te zjawiska jako rusyfikację. Tym bardziej, że w czerwcu 1941 i w marcu 1949 roku doświadczyli masowych deportacji ludności ze strony „władzy sowieckiej” (Litwini także w latach 1948 i 1951), które uznawali za represje narodowe.
Była to jednak przede wszystkim sowietyzacja, moskiewskie władze nie zwalczały bowiem kultury, obyczajów i języka poszczególnych narodów komunistycznego imperium, lecz zgodnie z bolszewicką praktyką nadawały im sowiecką „treść”. Prześladowania narodowościowe były skutkiem domniemanych lub rzeczywistych postaw antysowieckich albo elementem „walki klasowej” (deportacjom w krajach bałtyckich podlegali także mieszkający w nich Rosjanie). Sowietom nie chodziło o panowanie narodu rosyjskiego nad innymi, a następnie ich asymilację tak jak to było w Imperium Rosyjskim. Ich celem był homo sovieticus tworzący „naród sowiecki”, scalony ze wszystkich zniewolonych narodów na całym obszarze „raju krat”. Rosjan było najwięcej, mieszkali w wielu częściach dawnego imperium, zostali najwcześniej zsowietyzowani i dlatego to oni oraz ich język zostali wykorzystani jako narzędzie tej strategii. Kontynuatorzy „władzy sowieckiej” postępują tak samo, często wykorzystując kwestie narodowościowe na zasadzie divide et impera.
*
Aneksja Estonii, Litwy oraz Łotwy do ZSRS napotkała duży opór wśród ich mieszkańców. Jeszcze w latach 1940-41, wielu Estończyków, Łotyszy i Litwinów podjęło zbrojną walkę partyzancką z sowietami, znacznie nasiloną podczas ataku nazistowskich Niemiec na swojego dotychczasowego sojusznika, który wcześniej umożliwił im podbój wielkiej części Europy i z którym podzieliły się Polską i państwami bałtyckimi (mocno zakorzeniony antykomunizm estoński datował się od czasów wojny estońsko-bolszewickiej z lat 1918-20 – Vabadussõda, w wyniku której Estonia obroniła swoją niepodległość). O ile Estończycy współdziałali z Wehrmachtem, Litwinom i Łotyszom udało się w dużym stopniu wyzwolić swoje kraje zanim opanowała je armia niemiecka (Litwini wzniecili powstanie, zwane przez nich Powstaniem Czerwcowym – birželio sukilimas i ogłosili przywrócenie niepodległości). Wobec ponownego nadejścia sowietów latem 1944 roku (po wycofaniu się Niemców Estończycy stawili opór zbrojny Armii Czerwonej), ponad 200 tysięcy Łotyszy (na ok. 1,8 miliona), 80 tysięcy Estończyków (na niecałe 1,1 miliona) oraz 50 tysięcy Litwinów (na ok. 2,5 miliona) opuściło swoje ojczyzny uchodząc na Zachód, wielu na kutrach i łodziach rybackich przez Bałtyk do Szwecji i Finlandii. Gdy sowieci zażądali od rządu fińskiego wydania uchodźców, uchodźcy z Finlandii przedostali się do Szwecji. Z kolei szwedzcy komuniści wymusili dalszą ucieczkę sporej ich części dalej na Zachód (w latach 1945-46 rząd szwedzki wydał sowietom ponad 2,5 tysiąca internowanych żołnierzy niemieckich oraz innych narodowości walczących po stronie Niemiec, w tym ok. 150 z krajów bałtyckich).
Spośród tych, którzy pozostali w ponownie podbitych przez sowietów ojczyznach, wielu postanowiło walczyć zbrojnie z komunistycznym wrogiem, który dla narodów krajów bałtyckich, od czasu pierwszej aneksji sowieckiej, był wrogiem nr 1. Na Łotwie sporą ich część stanowili żołnierze Legionu Łotewskiego Waffen-SS, którzy nie chcieli poddać się sowietom na Półwyspie Kurlandzkim, zaś na Litwie byli żołnierze Litewskiego Korpusu Lokalnego gen. Plechavičiusa. Broni nie złożyli także partyzanci antyniemieccy, m.in. związani z Łotewską Radą Centralną, byli żołnierze zlikwidowanej przez Niemców jednostki gen. Kurelisa. Opór stał się znacznie bardziej zacięty niż trzy lata wcześniej, dużo większy (największy w Europie w stosunku do populacji) i dużo lepiej zorganizowany (na Litwie od 1946 roku pod jednym, wspólnym kierownictwem politycznym, a od 1949 roku także dowództwem wojskowym). Narodowe oddziały antykomunistycznego ruchu oporu, zwane powszechnie „leśnymi braćmi” (w Estonii metsavennad, na Łotwie mežabrāļi, na Litwie miško broliai), walczyły heroicznie do czasu, gdy po deportacjach ludności w 1949 roku straciły swoje główne zaplecze i gdy w 1953 roku, po śmierci Stalina sowieci ogłosili amnestię. Nieliczne już oddziały na Litwie i Łotwie atakowały komunistów do lat 1956-57. Ostatni z dowódców litewskich Adolfas Ramanauskas – Vanagas został ujęty w październiku 1956 roku i rok później rozstrzelany, zaś ostatni litewscy partyzanci Antanas Kraujelis oraz Pranas Končius zginęli z bronią w ręku w marcu i lipcu 1965 roku. Poszczególni „leśni bracia” ukrywali się jeszcze w latach 70-tych. Litwin Benediktas Mikulis pozostawał w lesie przez 27 lat, opuszczając swoją kryjówkę w 1971 roku (walczył zarówno z Niemcami jak i sowietami; został rozpoznany i aresztowany przez KGB dopiero w 1980 roku), zaś Estończyk August Sabbe zginął pod koniec września 1978 roku podczas próby ujęcia go przez agentów KGB, w wieku 69 lat.
Wobec takich faktów, sowiecka bezpieka podjęła na obszarze podbitych państw bałtyckich zdecydowane działania, znacznie rozbudowując tam swoje struktury. W latach 1986-1988 litewski oddział KGB, oprócz wileńskiej centrali liczył 45 jednostek, co sugeruje, że czekiści mieli swoje komórki w każdym mieście zamieszkałym przez co najmniej 7,5 tysiąca mieszkańców. Mieli je także w każdej komunistycznej instytucji, m.in. w redakcjach gazet oraz w „związkach twórczych”. Liczbę agentów i informatorów KGB na sowieckiej Łotwie określa się na 30 tysięcy osób . Po tym, gdy w grudniu 2018 roku, po pokonaniu ponad 25-letniej blokady miejscowych polityków, na „postkomunistycznej” Łotwie rozpoczęto publikację pozostałych w kraju archiwów KGB , okazało się że wśród ponad 4 tysięcy seksotów znalazł się jeden z jej premierów, jeden z ministrów spraw zagranicznych, sędzia sądu najwyższego i wiele innych znanych postaci, a wśród nich znani „ojcowie niepodległości” (lista ujawnionej agentury znajduje się na stronie https://kgb.arhivi.lv/dokumenti/vdk/agenti/alfabetiski). Materiały dotyczące agentury KGB w LTSR i ENSV zostały w większości zniszczone lub zabrane do „Rosji” podczas „ewakuacji” w 1991 roku (wg relacji, w listopadzie 1989 roku estońscy czekiści zniszczyli 13,5 tysiąca „teczek” swojej agentury; po przejęciu przez demonstrantów archiwów w Tartu i kilku innych miejscowościach, Estończycy oddali je z powrotem sowietom).
Być może miały one większe znaczenie, ale możliwe jest też, że łotewski wybór pozostawiono celowo, np. jako wizytówkę lub przesłanie. Z pobieżnej analizy przebiegu procesu „upadku komunizmu” wynika jasno, że KGB nadzorowało go i wpływało nań wszędzie tam, gdzie miało swoje jednostki albo podległe „bratnie” służby. Jak wynika z przykładu łotewskiego, skala i waga infiltracji w republikach bałtyckich była tak duża, że chcąc „zdyscyplinować” ich elity polityczne wystarczyło i wystarcza ujawnić kilka znaczących „teczek”. Na podstawie zawartych umów, Moskwa od czasu do czasu „przekazywała” te dokumenty, a przykładowe efekty można zobaczyć na stronie internetowej poświęconej aktywności litewskiego KGB: http://www.kgbveikla.lt/. „Wyprowadzając się” z krajów bałtyckich i zabierając ze sobą kluczową dokumentację, czekiści bez wątpienia pozostawili w nich – podobnie jak wszędzie – swoje „aktywa” pozwalające im utrzymać tam tzw. gotowość operacyjną oraz kontrolować tzw. czynniki decyzyjne.
*
Oprócz zwalczania oporu, kontroli społeczeństwa oraz jego sowietyzacji, sowieci prowadzili, typową dla bolszewików walkę z religią. Już w 1940 roku w Estonii i na Łotwie zamknęli kościoły ewangelickie i katolickie (także klasztory, uczelnie i szkoły) oraz synagogi, po czym podjęli akcję zamieniania ich na magazyny, warsztaty, kluby, kina itp. Majątek kościelny skonfiskowano, zaś duchownych i działaczy religijnych deportowano na Syberię w czerwcu 1941 roku. Autonomiczne Cerkwie Prawosławne wcielono do w pełni kontrolowanego przez komunistów patriarchatu moskiewskiego (Cerkiew litewska podlegała mu już przed wojną), a duchownych którzy się temu opierali zabijano lub deportowano na Syberię. Opustoszałe cerkwie zamieniano na obiekty świeckie lub burzono. Rzymskokatolicki administrator apostolski Estonii, arcybiskup Eduard Profittlich SJ (jezuita) został aresztowany po ataku niemieckim na ZSRS i skazany na śmierć (zmarł w sowieckim obozie w lutym 1942 roku, przed wykonaniem wyroku; Kościół Katolicki w Estonii liczył wówczas ok. 5 tysięcy wiernych).
Na głównie Rzymsko-katolickiej Litwie, podczas pierwszej okupacji sowieckiej komuniści znieśli Konkordat ze Stolicą Apostolską, wydalili nuncjusza i wprowadzili zakaz nauczania religii, po czym w 1941 roku skonfiskowali majątek kościelny. Po ponownym wcieleniu Litwy do ZSRS, wobec odmowy podporządkowania się biskupów, represje sowietów wobec Kościoła jeszcze się wzmogły. W latach 1945-47 komuniści aresztowali czterech hierarchów zaś większość pozostałych deportowano (pozostał tylko jeden biskup; w ciągu pierwszych siedmiu powojennych lat, litewska czeka aresztowała ponad 330 duchownych). Ordynariusz diecezji telszewskiej biskup Vincentas Borisevičius został w listopadzie 1946 roku rozstrzelany w Wilnie jako „burżuazyjny nacjonalista”, arcybiskup wileński Mečislovas Reinys zmarł w sowieckim więzieniu w 1953 roku, zaś biskup Pranciškus Ramanauskas, uczony katolicki i uczestnik antykomunistycznego podziemia, został aresztowany i skazany na 10 lat pobytu w łagrze w Kazachstanie (sowieci uniemożliwili mu podjęcie obowiązków po powrocie na Litwę; zmarł w odosobnieniu, w 1959 roku). Symbolem męczeństwa i niezłomności jest także biskup diecezji koszedarskiej Teofilius Matulionis, trzykrotnie więziony i prześladowany przez komunistów od chwili przewrotu bolszewickiego (był wówczas proboszczem parafii w Petersburgu/Piotrogrodzie). Zmarł w sierpniu 1962 roku, po łącznie 16 latach pobytu w łagrach i więzieniach, m.in. na Wyspach Sołowieckich i w karnym obozie pracy w okolicy jeziora Ładoga, co uczyniło go inwalidą. Pięć lat przed śmiercią, nie zważając na „prawo sowieckie”, za zgodą Papieża Piusa XII konsekrował innego biskupa – przyszłego metropolitę Kowna i kardynała Vincentasa Sladkevičiusa.
Podobnie jak wcześniej w Estonii i na Łotwie, „władza sowiecka” zajmowała, bezcześciła i likwidowała litewskie kościoły i klasztory, symbolem czego stał się przepiękny, barokowy kościół św. Kazimierza w Wilnie, w 1966 roku zamieniony na muzeum ateizmu (w miejscu gdzie stał ołtarz sowieci postawili posąg Lenina). Zajęta przez sowietów w 1950 roku klasycystyczna Katedra Wileńska została zamieniona najpierw na magazyn (do 1956 roku), a następnie na galerię obrazów i salę koncertową. W 1947 roku komuniści rozpoczęli likwidację zakonów, w efekcie czego zakony żeńskie w praktyce funkcjonowały w podziemiu. Sowieci postępowali z litewskim Kościołem Rzymskokatolickim podobnie jak komuniści w PRL, lecz wobec nieuległej postawy większości hierarchów represje były tam znacznie brutalniejsze i na dużo większą skalę.
Łotewski Kościół Rzymskokatolicki skoncentrowany głównie w Łatgalii spotkał ten sam los co litewski. W latach 1944-58 sowieci aresztowali 63 duchownych, z których siedmiu rozstrzelali lub zamęczyli w łagrach (wśród nich dwóch biskupów). W latach 50. został on praktycznie pozbawiony swoich hierarchów, lecz pomimo tego nie dał się w pełni podporządkować sowietom. Luteranie którzy pozostali w Estonii, na Łotwie i na Litwie, po wojnie nie posiadali silnej organizacji kościelnej i nie stawiali większego oporu, podporządkowując się komunistom (spośród ponad 200 tysięcy litewskich ewangelików, po inwazji niemieckiej ok. 40 tysięcy wyjechało do Niemiec lub na tereny polskie wcielone do Trzeciej Rzeszy, zaś większość z pozostałych uciekła przed sowietami w latach 1944-45, podobnie jak większość ewangelików estońskich i łotewskich). Łatwo też poddali się ateizacji. O ile w 1956 roku na Łotwie było około 600 tysięcy luteran, w 1987 roku pozostało ich 25 tysięcy. Prawosławny metropolita Estonii w 1944 roku udał się na emigrację do Szwecji, gdzie kontynuował działalność na uchodźstwie, odtwarzając autonomię Cerkwi narodowej, zaś pozostała w kraju część, wraz z Cerkwią łotewską, w 1945 roku zostały ponownie wcielone do patriarchatu moskiewskiego. Pomimo tego podlegały one stałym represjom, podobnie jak łotewscy i litewscy staroobrzędowcy oraz baptyści. W latach 1944-70 sowieci zlikwidowali 60 łotewskich parafii prawosławnych.
Powszechną akcję antyreligijną sowieci powtórzyli w latach 1958-64, a za symbol tych działań można uznać zniszczenie w kwietniu 1961 roku jednego z najważniejszych katolickich sanktuariów litewskich Kryžių kalnas – żmudzkiej Góry Krzyży w pobliżu Szawli. Jeszcze na początku lat 80-tych czekiści skrytobójczo zamordowali trzech litewskich księży katolickich. Pierwsza po wojnie pielgrzymka biskupów litewskich ad limina Apostolorum przybyła do Watykanu w kwietniu 1983 roku (biskupów było czterech).
*
Powojenny terror a przede wszystkim sowietyzacja zbierały swoje żniwo i z czasem mieszkańcy krajów bałtyckich zaakceptowali fakt podboju ich ojczyzn przez komunizm (na ich terytorium dochodziło jednak do masowych protestów, np. w Tallinie w 1972 i 1980 roku, Tartu w 1976 i 1980 roku, Lipawie w 1977 roku i Wilnie w 1977 i 1982 roku). W 1971 roku do estońskiej kompartii należała ponad połowa dorosłej populacji kraju. Wrogość wobec komunizmu nigdy jednak nie wygasła, szczególnie na obszarach wiejskich, gdzie „leśni bracia” mieli swoje główne zaplecze. Miała ona przede wszystkim podłoże nacjonalistyczne, co zostało wykorzystane w przyszłości podczas „upadku komunizmu”.
Po „destalinizacji”, na sowieckiej Łotwie do głosu próbowali dojść tamtejsi narodowi komuniści. Było na to jednak za wcześnie. Moskiewska centrala nie zamierzała w tym czasie pozwolić na manewr zastosowany w PRL i stworzyć podobne pozory na bezpośrednio przez nią kontrolowanym terenie, celem spacyfikowania społeczeństwa i zjednoczenia go wokół komunistycznej „sprawy”. Komunizm łotewski miał długą tradycję i był mocno zakorzeniony od czasów przewrotu bolszewickiego, a dopiero co wygasły ogień nacjonalistycznego oporu, mógł rozpalić się ponownie ze zdwojoną siłą, grożąc powtórką z Powstania Węgierskiego i niwecząc plany stworzenia „narodu sowieckiego”. Począwszy od lipca 1959 roku, Chruszczow i jego towarzysze z centrali oczyścili łotewską filię KPZS z niepożądanych towarzyszy, którzy „odeszli od linii partyjnej”. Ich lider, „wicepremier” LPSR Eduards Berklavs – przedwojenny komunista, który w 1940 roku wprowadzał w Rydze „władzę ludową” jako aparatczyk komsomołu, a następnie łotewskiej kompartii, stracił swoje stanowisko i został „zesłany” do Włodzimierza na wschód od Moskwy. Nie pozbył się jednak „nacjonalistycznych przesądów”. Powrócił na Łotwę w 1968 roku i w sierpniu 1972 roku wraz z 16 współpracownikami wystosował „list komunistów łotewskich do zagranicznych partii komunistycznych”, oskarżający towarzyszy z centrali moskiewskiej o rusyfikację i przekonujący innych, że najlepszy komunizm to narodowy komunizm (The New York Times otrzymał kopię tego listu od przedstawicieli łotewskiej, niepodległościowej emigracji politycznej w USA, która dała się wciągnąć do tego spektaklu). Za pozostawanie w „ideologicznym błędzie”, w 1974 roku Berklavsa usunięto kompartii i w ten sposób stał się kolejnym „rewizjonistą-dysydentem” w tzw. bloku sowieckim. Będąc nim, 12 lat później odegrał znaczącą rolę w łotewskiej odsłonie pierestrojki jako „działacz niepodległościowy – jeden z architektów odrodzonej Łotwy”, o czym będzie dalej mowa. Podobna czystka partyjna wśród estońskich komunistów miała miejsce jeszcze za życia Stalina w 1950 roku, zaś w litewskiej kompartii od początku dominowali „internacjonaliści”, spośród których dopiero podczas pierestrojki wyłonili się narodowi komuniści ze swoim liderem na stanowisku litewskiego genseka.
*
Od połowy lat 60. w Związku Sowieckim zaczęła rozwijać się wewnątrzsystemowa „opozycja”, która przekształciła się następnie w tzw. ruch dysydencki. W październiku 1969 roku w Tallinie, powstał konspiracyjny Demokratyczny Ruch Związku Sowieckiego, którego głównym inicjatorem był dawny komsomolec Sergiej Sołdatow (wydalony w 1956 roku za domaganie się od sowieckich władz „demokratycznych reform”). Sołdatow współpracował następnie z powstałym rok później Estońskim Frontem Narodowym (Eesti Rahvusrinne) oraz należał do inicjatorów Estońskiego Ruchu Demokratycznego (Eesti Demokraatlik Liikumine; organizacje te także działały w konspiracji, w 1972 roku we wspólnym memorandum wezwały do przeprowadzenia referendum pod nadzorem ONZ w kwestii niepodległości sowieckiej Estonii). Został aresztowany w styczniu 1975 roku i skazany na sześć lat więzienia. Gdy przebywał w obozie pracy w Mordowii, w paryskim tygodniku „Russkaja Mysl” ukazał się jego artykuł w kwestii prawa sowieckich republik do opuszczenia ZSRS , co wywołało duże zamieszanie wśród „dysydentów” (jak wiadomo „gwarantowała” to sowiecka „konstytucja”). W tych samych warunkach Sołdatow opracował także dwa tomy swoich artykułów, których jednak nie opublikowano na Zachodzie. Po opuszczeniu obozu pracy, w 1981 roku znalazł się na emigracji w RFN, gdzie w latach 1983-93 kierował estońską sekcją RFE/RL (Radio Free Europe/Radio Liberty).
Czołowymi przedstawicielami estońskiego „ruchu dysydenckiego” byli następnie Enn Tarto oraz Mart-Olav Niklus, którzy po wyjściu na wolność w 1988 roku, aktywnie uczestniczyli w lokalnej odsłonie „upadku komunizmu”, a później w budowie „postkomunistycznej” Estonii. O ile Tarto był jednoznacznie narodowcem, Niklus był zasadniczo „demokratą” i krytykiem sowieckiej rzeczywistości. Postacią, która łączyła oba te nurty w estońskim „ruchu dysydenckim” była Lagle Parek, bardzo aktywna w drugiej połowie lat 70-tych i na początku lat 80-tych aż do jej aresztowania w 1983 roku – przyszła przywódczyni estońskich „konserwatystów” i minister spraw wewnętrznych „niepodległej republiki”.
Estońscy „dysydenci” blisko współpracowali z „dysydentami” łotewskimi i litewskimi, w 1977 roku usiłując wraz z nimi utworzyć jednolitą organizację bałtyckich ruchów narodowych (próba została udaremniona przez KGB), zaś dwa lata później inicjując tzw. Apel Bałtycki do ONZ – memorandum, w którym domagano się ujawnienia tajnych klauzul paktu Ribbentrop-Mołotow, jego anulowania i przywrócenia niepodległości trzem krajom bałtyckim (jednym z czterech „dysydentów” estońskich pod nim podpisanych był Tarto). Utrzymywali też dobre kontakty z „dysydentami” rosyjskimi. Spotykali się z Sacharowem, zaś Sołżenicyna znali jeszcze z czasów wspólnego pobytu w łagrach. Najbardziej znanym estońskim „łącznikiem” był wykładowca chemii na Uniwersytecie w Tartu Jüri Kukk (zanim zrezygnował z przynależności do KPZS, przez rok wykładał także na jednej z uczelni paryskich), który z komunisty stał się „dysydentem”. Sądzony w styczniu 1981 roku wraz z Niklusem, Kukk zmarł w marcu 1981 roku, po strajku głodowym, który ogłosił w obozie pracy, stając się światowym symbolem estońskiego „ruchu dysydenckiego”.
Począwszy od 1980 roku estońscy „dysydenci” wsparli i zainicjowali szereg petycji i apeli, m.in. przeciwko sowieckiej interwencji w Afganistanie, przeciwko „wygnaniu” Sacharowa z Moskwy oraz za bojkotem olimpiady organizowanej w ZSRS. Po stłumieniu kilkudniowych protestów młodzieży i studentów w Tallinie, Parnawie i Tartu we wrześniu-październiku 1980 roku (bezpośrednią przyczyną było odwołanie przez władze koncertu zespołu punk-rockowego Propeller), ujawniła się grupa 40 osób określających się jako „część elity sowieckiej Estonii”, która wystosowała „list otwarty” do sowieckiej prasy w tej sprawie, poruszając także kwestie narodowościowe oraz temat degradacji języka estońskiego na rzecz rosyjskiego. Wśród podpisanych byli naukowcy, aktorzy oraz literaci, m.in. poeta i eseista Jaan Kaplinski, uważany za głównego autora listu. Dodatkowym polem działania estońskich „dysydentów” i „elit narodowych” stała się ekologia. Wydobycie na wielką skalę łupków bitumicznych oraz fosforytów w północno-wschodniej Estonii powodowało bowiem ogromną dewastację środowiska naturalnego tego regionu ENSV.
*
Za symboliczny początek ruchu „dysydenckiego” na Łotwie uznać można protest 20-letniego matematyka-doktoranta narodowości żydowskiej Ilji Ripssa (Eljahu Rips), który w kwietniu 1969 roku usiłował dokonać samospalenia w centrum Rygi, protestując przeciw obecności „bratnich wojsk” w „socjalistycznej” Czechosłowacji. Odratowany przez przechodniów i aresztowany, został umieszczony w psychuszce, po czym w 1972 roku pozwolono mu na emigrację do Izraela. Najbardziej znanym reprezentantem narodowego odłamu łotewskich „dysydentów” był Gunārs Astra, który w 1961 roku został aresztowany po kontaktach z amerykańskimi dyplomatami, po czym skazany „za zdradę i próbę szpiegostwa” przez sowiecki „trybunał wojenny” na 15 lat więzienia w obozach Mordowii i w Permie. Po odbyciu kary aktywnie włączył się w ruch „dysydencki”, w efekcie czego w 1983 roku został ponownie aresztowany i skazany na 7 lat więzienia w kolonii karnej. Astra stał się symbolem łotewskiej pierestrojki, gdy w wyniku kampanii na rzecz jego uwolnienia, do czego wydatnie przyczyniło się RFE/RL, sowiecki „sąd najwyższy” skrócił jego karę i na mocy „amnestii” uwolnił go. Po powrocie na Łotwę, Astra poważnie zachorował i w kwietniu 1988 roku zmarł w leningradzkim szpitalu w „tajemniczych okolicznościach”. Jego pogrzeb w Rydze stał się przyczynkiem do znacznego wzmocnienia łotewskiego ruchu narodowego i przyspieszenia „liberalizacji”.
Innym znanym „dysydentem” na sowieckiej Łotwie był Ints Cālītis, więziony w łagrach Kołymy w latach 1949-56, a następnie w „przyzwoitszych” obozach pracy w latach 1958-64 i 1983-86. Przebywając na wolności, Cālītis aktywnie działał na rzecz powołania wspomnianego komitetu bałtyckich ruchów narodowych, a następnie był jednym z czterech łotewskich sygnatariuszy Apelu Bałtyckiego. Dwa lata po ostatnim uwolnieniu stał się jednym z przywódców łotewskiego „frontu ludowego” – jednej z trzech narodowych organizacji stworzonych przez komunistów „reformatorów” w sowieckich republikach bałtyckich, które odegrały kluczowe role podczas „upadku komunizmu”. Na początku 2019 roku, na podstawie pozostałych w kraju „teczek” i częściowo odtworzonej bazy danych sowieckiej agentury w LPSR, ujawniono informacje świadczące o tym, że Cālītis został zwerbowany przez KGB na początku grudnia 1983 roku jako agent „Žanis”. Według tego samego źródła, nie był on jedynym współpracownikiem czekistów wśród przyszłych działaczy łotewskiego „frontu ludowego”. Sześć lat wcześniej zwerbowali oni Jurisa Ziemelisa, podobnie jak Cālītis wieloletniego więźnia sowieckich obozów i „dysydenta”, który przez kilka lat współdziałał z Astrą i należał do sygnatariuszy Apelu Bałtyckiego, zaś później przystąpił do łotewskiej „grupy obrońców praw człowieka” Helsinki-86 (autor strony internetowej na której znajdują się informacje na ten temat należał do trójki jej założycieli), po czym na kilka miesięcy przed śmiercią w grudniu 1988 roku został jednym z inicjatorów łotewskiego „frontu ludowego”. Jego pogrzeb stał się okazją do wielkiej manifestacji poparcia społeczeństwa LPSR dla tej organizacji.
Niezależnie od tego czy zamieszczone materiały są autentyczne, stwierdzenie, że KGB kontrolowało działalność „dysydentów” oraz na nią wpływało, w świetle tego co wiadomo o „demoludach” wydaje się być truizmem. Kwestią jest tylko stopień infiltracji, który wobec znacznie dłuższej praktyki czekistowskich „służb” i stopnia sowietyzacji społeczeństwa był bez wątpienia dużo większy niż w „ludowej” Polsce, „socjalistycznej” Rumunii czy „demokratycznych” Niemczech. W „radzie najwyższej”, która ogłosiła „deklarację deklaracji niepodległości” sowieckiej Łotwy na początku maja 1990 roku co najmniej 21 z 201 „deputowanych” było związanych z KGB i to oni zdecydowali o jej „uchwaleniu”.
*
Litewski „ruch dysydencki” rozwijał się mniej więcej równolegle do estońskiego jakkolwiek miał on wyraźne zaznaczone dwa nurty. Wcześniejszym i znaczniejszym z nich był nurt związany z Kościołem Katolickim, który nie tylko osiągnął dużą liczebność i był niezwykle aktywny, ale co ważniejsze, zyskał ogromne poparcie społeczne, głównie na litewskiej prowincji (odnosił się także do kwestii narodowych i społecznych). Zainicjowany został w 1968 roku przez środowiska kierujące petycje do władz sowieckich w związku ze złą sytuacją Kościoła oraz jego dyskryminacją – pod memorandum do Breżniewa (via sekretarz generalny ONZ) z 1972 roku podpisało się 17 tysięcy osób. Nurt ten symbolizuje Felicija Nijolė Sadūnaitė, która od 1956 roku prowadziła podziemne życie zakonne jako Siostra Nijolė. Swoją działalność „dysydencką” rozpoczęła w 1970 roku, gdy zaangażowała się w obronę jezuity Antanasa Šeškevičiusa, wraz z dwoma duchownymi oskarżonego o nielegalną katechizację dzieci. Gdy dwa lata później pojawiła się samizdatowa „Kronika Kościoła Katolickiego na Litwie” (Lietuvos katalikų bažnyčios kronika), której inspiratorami byli jezuici (głównym redaktorem był obecny kardynał Sigitas Tamkevičius SJ), Sadūnaitė została jej „redaktorem technicznym”. W sierpniu 1974 roku została aresztowana, po czym skazana na trzy lata „ścisłego reżimu” w obozie w Mordowii, a następnie trzy lata przymusowego pobytu na Syberii. Po powrocie do Wilna, od 1982 roku przez pięć lat działała w konspiracji, m.in. na podstawie wspomnień opracowując książkę o swoich doświadczeniach z KGB, wydaną następnie w USA i innych krajach. Zatrzymana w kwietniu 1987 roku nie została jednak aresztowana i w sierpniu przyłączyła się do „dysydentów” z nurtu „narodowo-demokratycznego”, przemawiając na zorganizowanym przez nich wiecu w rocznicę paktu hitlerowsko-sowieckiego.
Na działalność litewskiego ruchu „dysydenckiego” nurtu „narodowo-demokratycznego” duży wpływ miała śmierć 19-letniego studenta Romasa Kalanty, który dokonał aktu samospalenia w centrum Kowna 14 maja 1972 roku. Kalanta był jednym z litewskich hippie i jego protest był skierowany przeciwko tłumieniu wszelkiej wolności przez sowieckie „państwo”, które w pozostawionej notatce obwinił za swoją śmierć. Władze sowieckie wymusiły jego wcześniejszy pogrzeb, aby zminimalizować liczbę jego uczestników, lecz tego samego dnia w miejscu jego śmierci zebrał się tłum młodzieży, która następnie wyruszyła w dwutysięcznej manifestacji ulicami miasta, wznosząc nie tylko hasła na rzecz wolności dla hipisów, ale także wolności dla Litwy. Doszło do starć z „siłami bezpieczeństwa” i rozproszenia demonstracji, lecz następnego dnia zbuntowana młodzież powróciła na ulice miasta. Kowno zostało odizolowane od reszty kraju i do akcji wkroczyły jednostki „ministerstwa spraw wewnętrznych” oraz sowieckiego wojska, ostatecznie tłumiąc demonstracje. Aresztowano ponad 400 osób, z czego 50 postawiono przed sowieckim sądem w większości oskarżając je o „chuligaństwo”. Skazano jednak tylko 8 osób, na kary od roku do trzech lat więzienia.
Jak się wydaje, sowieckie władze postanowiły wyciszyć sprawę kowieńskiego buntu, bowiem zaledwie trzy dni po nim, w ramach „odprężenia” z międzynarodowym komunizmem, do Moskwy przybył prezydent USA Richard Nixon, podpisując z sowietami deklarację współpracy. Tym samym, jak się zdawało, największy wówczas na świecie orędownik wolności uznał za partnera największego wroga wolności. Trzy lata później w Helsinkach, wolny świat potwierdził ostatecznie przynależność połowy Europy do „obozu socjalistycznego”, oferując zniewolonym narodom na pocieszenie przestrzeganie przez komunistów tzw. praw człowieka. Jakkolwiek była to fikcja, na tym tle w końcu listopada 1976 roku powstała litewska „grupa helsińska”, którą założyli „dysydenci” z kręgów katolickich, m.in. działacz katolicki Viktoras Pietkus, jak również spoza nich, m.in. działająca wcześniej w antykomunistycznym podziemiu Ona Halina (Hania) Lukauskaitė-Poškienė oraz poeta i eseista Tomas Venclova. Grupa ta ściśle współpracowała z utworzoną w maju grupą moskiewską (wg relacji Venclovy litewską organizację założono z inspiracji Sacharowa, podczas jego pobytu w Wilnie na procesie Sergieja Kowalowa) oraz z podobną grupą ukraińską. Organizacja ta zaprzestała swojej aktywności w 1981 roku w rezultacie aresztowań (Pietkus) i wymuszonej emigracji (Venclova).
Za czołowego „dysydenta” nurtu „narodowo-demokratycznego” uchodził Antanas Terleckas, lider założonej w czerwcu 1978 roku, niepodległościowej Ligi Wolności Litwy – LLL (Lietuvos laisvės lyga; jej deklaracja została opublikowana w podziemnym piśmie narodowym Aušra, którego nazwa nawiązywała do XIX-wiecznego periodyku z czasów narodzin litewskiego nacjonalizmu). Dwukrotnie przedtem więziony, Terleckas stał się znany gdy w 1975 roku w USA opublikowano jego list otwarty do szefa KGB Andropowa, w którym m.in. krytykował rusyfikację, fałszowanie historii oraz „naruszanie praw człowieka”. W latach 1976-77, wraz z innymi „dysydentami” edytował i publikował podziemne czasopismo „Zwiastun Wolności” (Laisvės šauklys – tytuł tożsamy z gazetą antykomunistycznych partyzantów, wydawaną w latach 1946-50), zaś w latach 1979-81 sygnowane przez LLL pismo Vytis („Pogoń”). Terleckas należał do grona głównych inicjatorów Apelu Bałtyckiego (wśród jego 45 sygnatariuszy było 37 „dysydentów” litewskich). Został aresztowany wkrótce potem i skazany na trzy lata obozu w Mordowii oraz pięć lat przymusowego pobytu w Obwodzie Magadańskim. Po odbyciu kary i powrocie do Wilna w styczniu 1987 roku, wznowił działalność LLL, konsekwentnie opowiadając się przeciwko sowieckiej okupacji i za niepodległością Litwy.
*
W kwietniu 1984 roku, niecały rok przed mianowaniem Gorbaczowa na stanowisko genseka KPZS, wodzem łotewskiej części sowieckiej kompartii został dotychczasowy szef tamtejszego oddziału KGB generał major Boriss Pugo (Boris Pugo) – osiem lat później jeden z kabaretowych „puczystów”, których akcja doprowadziła do „upadku” ZSRS (jako jedyny z głównych reprezentantów „puczu”, dzień po jego „upadku”, wraz ze swoją żoną został znaleziony martwy w ich moskiewskim mieszkaniu). Podobnie jak Gorbaczow i Kriuczkow, Pugo był niewątpliwie „zaufanym towarzyszem” Andropowa, długoletniego szefa KGB, który zmarł w lutym 1984 roku, będąc już na stanowisku sowieckiego genseka i przygotowując kadry do przeprowadzenia przyszłych zmian. Po mianowaniu Gorbaczowa w marcu 1985 roku, w łotewskiej kompartii pod kierownictwem Pugo bardzo szybko wymieniono większość aparatczyków na młodych funkcjonariuszy o profilu narodowym. Nadeszła bowiem pora na to, aby narodowy komunizm stał się pożądaną formą także w ZSRS.