Do połowy lat 80. RPSSH (Republika Popullore Socialiste e Shqipërisë – Ludowo-Socjalistyczna Republika Albanii, do 1976 roku wyłącznie „ludowa”) powszechnie postrzegana była na świecie jako jeden z dwóch krajów „dogmatycznego stalinizmu” (obok komunistycznej Korei Północnej, która tę rolę spełnia do dzisiaj) – przyjętego przez elity wolnego świata wzorca komunizmu. Sprawę ułatwiło to, że po pozornym zerwaniu więzi z sowiecką centralą na początku lat 60-tych – co wyczerpująco opisał Golicyn w poświęconym temu zjawisku rozdziale książki „New Lies for Old” – a w kolejnej dekadzie z komunistami chińskimi, albańscy bolszewicy jawili się wszystkim jako odizolowani od świata budowniczowie „socjalizmu w jednym kraju”, co też w owym czasie sami, na każdym kroku podkreślali (jeszcze w końcu lat 40. zerwali z „rewizjonistami” jugosłowiańskimi, którzy niewiele lat wcześniej byli inspiratorami powstania albańskiej kompartii, a następnie jej „starszymi braćmi”, zasilając pierwsze kadry i pomagając zorganizować struktury). Przyjęcie przez albańską kompartię szablonu „stalinowskiego” (w międzyczasie też „maoistowskiego”) wydatnie „pomogło” zachodnim elitom politycznym w rozróżnieniu „dobrego” komunizmu od „złego”. Po sowieckiej „destalinizacji”, model albański stał się jedną z wzorcowych postaci tego drugiego. W latach późniejszych, praktycznie każdy inny przejaw komunistycznego systemu władzy był przez tzw. Zachód uznawany za możliwy do zaakceptowania i dążono do współpracy z nim.
Dążenie elit politycznych wolnego świata do kolaboracji z komunistami było jednak tak silne, że w sierpniu 1984 roku, pomimo „izolacji” RPSSH, na rozmowy z albańskimi „stalinistami” przybył czołowy zachodnioniemiecki polityk Franz Josef Strauß (Strauss) – premier Bawarii i szef chadecko-konserwatywnej CSU (wg rządu zachodnioniemieckiego był to „wyjazd prywatny”; Strauß wcześniej wizytował PRL, „socjalistyczną” Czechosłowację oraz „socjalistyczną” Rumunię). Nie przeszkodziła mu w tym ich brutalna, antyreligijna działalność, której szczytowym momentem była, wzorowana na „maoistowskiej”, „rewolucja kulturalna i ideologiczna” ani też to, że „konstytucja” komunistycznej Albanii zakazywała wszelkiej działalności religijnej. Albańscy bolszewicy okazali się tak wartościowymi partnerami dla zachodnioniemieckiego polityka, że przybył on do Tirany jeszcze dwukrotnie, w 1985 i 1986 roku. Dalsze kontakty rządu RFN z komunistami albańskimi odbywały się przez ambasady w Wiedniu, co było dla Niemców o tyle łatwiejsze do zaakceptowania, że już w 1983 roku komuniści albańscy udzielili lukratywnej koncesji zachodnioniemieckiej rządowej firmie na uruchomienie w RPSSH fabryki przetwarzania niklu (surowiec dostarczali komuniści ze swoich kopalń). Jak więc widać, „izolacja” miała dla wszystkich swoje granice.
Pokazuje to, jak bardzo skuteczna jest komunistyczna strategia gry na „liberalizację” i „ewolucję”, którą opisał i przed którą przestrzegał Golicyn i które to przestrogi powszechnie na Zachodzie zignorowano, a następnie interpretowano jako „antykomunistyczną fobię” (co trwa do dzisiaj). Od kiedy bowiem komuniści objęli władzę po przewrocie bolszewickim w Rosji, tzw. wolnemu światu wystarcza aby „obiecali koncesje”, a już stają się dlań pożądanym partnerem. Na tym opiera się ich strategia utrzymania i poszerzenia władzy, na tym bazował NEP. Komuniści albańscy od początku byli praktykującymi leninistami a nie żadnymi „stalinistami”, w sensie jak postrzegały to elity polityczne tzw. Zachodu. Stalin był bolszewikiem-leninistą, co wielu przeciwnikom komunizmu do dziś umyka – aby osiągnąć cele, podczas wojny stosował taktykę NEP-u i dezinformacji, rozwijając je dodatkowo. Bolszewicy nie byliby sobą, gdyby w pełni nie wykorzystali faktu samooszukiwania się tzw. wolnego świata.
Część 1 (zarys sytuacji przed “liberalizacją”)