Część 1 (zarys sytuacji przed 1987 rokiem)
W 1986 roku ukraińska część składowa KPZS – КПУ (Комуністична Партія України; jej poprzedniczka КП[б]У powstała w lipcu 1918 roku w Moskwie jako sekcja РКП[б] – rosyjskiej partii komunistycznej [bolszewików]) liczyła blisko 3 miliony 800 tysięcy członków na ok. 51 milionów populacji. Ukraińców było w niej nieco ponad 2,5 miliona (na ponad 37 milionów), a Rosjan, którzy w większości byli migrantami lub ich potomkami, nieco ponad milion (na ponad 11 milionów). Pomimo działań „dysydentów”, ukraińska świadomość narodowa obejmowała niewielką część inteligencji, głównie na prawobrzeżnej Ukrainie (największa była na Ukrainie Zachodniej). Na lewobrzeżnej i południowej Ukrainie była szczątkowa i zasadniczo ograniczała się do prezentowania i promowania folkloru. Przeprowadzana od czasu do czasu tzw. ukrainizacja miała obligatoryjną sowiecką „treść”, która głosiła m.in. jedność kulturowo-historyczną Rosjan i Ukraińców oraz „braterstwo narodów” УPCP w jednym „narodzie sowieckim”.
Dziesięciolecia intensywnej i brutalnej sowietyzacji poskutkowały więc tym, że po ogłoszeniu przez kremlowską centralę „liberalizacji”, na sowieckiej Ukrainie przez ponad trzy lata nie było mowy o „narodowym odrodzeniu”, które charakteryzowało wówczas sowieckie republiki Kaukazu Południowego, bałtyckie oraz sowiecką Mołdawię. Ekipa „breżniewowca” Szczerbyckiego – chcąc zapewne podkreślić swoje uznanie dla ukraińskiego narodowego komunizmu, „dysydenci” określali ją mianem „małoruskiej” – zarządzała nią bez większych problemów i jedyne zmiany wymuszała odgórnie centrala kremlowska, działająca w skali całego ZSRS. Poza tym wszystko pozostawało po staremu i nawet katastrofa czarnobylska nie zmieniła tej sytuacji – po wybuchu reaktora, pod naciskiem Moskwy i osobiście Gorbaczowa, władze w Kijowie zarządziły manifestacje pierwszomajowe, w których uczestniczyło setki tysięcy ludzi, a Szczerbycki, bagatelizując zagrożenie, przybył na trybunę z wnukiem (po tym, gdy w nocy wiatr zmienił kierunek, tego dnia i o tej porze poziom promieniowania w Kijowie był najwyższy). Niezbędne były więc dodatkowe działania centrali, która jednak, biorąc pod uwagę rolę i znaczenie sowieckiej Ukrainy w strukturze „raju krat”, zdecydowała o tym, że przez ponad rok były one ograniczone i zachowawcze. Zmiana nastąpiła, gdy w maju 1987 roku, nowym szefem ukraińskiego KGB został pierwszy zastępca naczelnika sekretariatu centrali KGB, wspomniany już na wstępie, generał-major Nikołaj (Mykoła) Gołuszko. Decyzja ta wprowadzała bezpośredni nadzór pierestrojkowej ekipy kremlowskiej nad rozwojem wydarzeń w УPCP i oznaczała rozpoczęcie oczekiwanej tam „demokratyzacji”.
18 czerwca 1987 roku sowieci ogłosili „dekret o amnestii” dla więzionych „dysydentów” (formalnie z okazji 70. rocznicy przewrotu bolszewickiego), co spowodowało ich liczny powrót także na sowiecką Ukrainę („dysydentów” zaczęto uwalniać już na początku 1987 roku, po powrocie Sacharowa do Moskwy). Jak należało oczekiwać, w ramach tej „odwilży” zdecydowana większość z nich wkrótce wznowiła swoje działania. Ich nowe stanowisko przedstawił w sierpniu Czornowił w „liście otwartym do Gorbaczowa”, informując o wznowieniu wydawania przezeń Zwiastuna Ukraińskiego „zgodnie z obecnymi warunkami głasnosti” i przedstawiając swoje środowisko jako „wierzchołek góry lodowej, indywidualnych przedstawicieli zdrowych sił, które oparły się stagnacji i biurokratyzacji społeczeństwa sowieckiego”. Podobne działania podjęli także ci, którzy do tej pory działali w ukryciu. Również w sierpniu 1987 roku publiczny list do papieża Jana Pawła II wysłało 206 duchownych i wiernych podziemnego Kościoła Greckokatolickiego, prosząc go o podjęcie działań na rzecz umożliwienia jego legalnej działalności w ZSRS. Kontynuując inicjatywę, na początku następnego roku, w oparciu o wspomnianą wcześniej „grupę inicjatywną” Torelji utworzono „Komitet Obrony Ukraińskiego Kościoła Katolickiego”, którego liderem został, współpracujący z Czornowiłem, Iwan Hel.
Podobnie jak to było w całym ZSRS, po zadekretowaniu przez Gorbaczowa głasnosti, od drugiej połowy 1987 roku na sowieckiej Ukrainie zaczęły tworzyć się grupy „nieformalne”. Początkowo nie było ich wiele i nie zyskiwały znaczącego poparcia, ale niebawem się to zmieniło. Jedną z pierwszych było pro-pierestrojkowe, lwowskie „Towarzystwo Lwa” (Товариство Лева), któremu patronowała organizacja komsomolska miejscowego uniwersytetu. W pierwszym okresie działalności, jego aktywiści podjęli działania na rzecz promocji i zachowania kultury ukraińskiej, szybko zyskując duże poparcie. Jako główne przykłady nowej aktywności „dysydentów” można przytoczyć sformowanie w sierpniu-wrześniu w Kijowie „Klubu Kultury i Ekologii” zwanego „Klubem Kulturologicznym” oraz utworzenie w październiku „Związku Niezależnej Inteligencji Twórczej” (nazywano go także „Związkiem Pisarzy i Literatów”). Do jego założycieli należeli m.in. Czornowił i Switłyczny. W końcu 1987 roku swoją działalność rozpoczęła grupa pro-ekologiczna „Stowarzyszenie Zielony Świat”, w której swoje „niezależne” działania polityczne wznowił wspomniany już „sześćdziesiątnik” Dracz.
Ukraińscy „nieformalni” podejmowali głównie inicjatywy literacko-narodowe, m.in. na rzecz upamiętnienia Stusa i zmarłego w 1963 roku Symonenko (obydwa wydarzenia odbyły się w styczniu 1988 roku), obchodów 175 rocznicy urodzin Tarasa Szewczenko i 127 rocznicy sprowadzenia jego zwłok na Ukrainę (odpowiednio w lutym i maju 1988 roku), a także millenium Chrztu Rusi (w czerwcu 1988 roku). W drugą rocznicę wybuchu reaktora w Czarnobylu, „Klub Kulturologiczny” wraz z aktywistami „Zielonego Świata” zorganizował ok. 100-osobową demonstrację w centrum Kijowa pod głównym hasłem „nigdy więcej Czarnobyla!” (inne hasła to np. „głasnost’ dla Ukrainy!” oraz „cała władza w ręce rad!”), a w kolejnym miesiącu zainicjował akcję w kwestii przywrócenia legalnej działalności Kościoła Greckokatolickiego. Póki co, tego rodzaju manifestacje były rozbijane przez milicję – podczas pacyfikacji „rocznicy czarnobylskiej” aresztowano 17 osób. Pomimo nierzadko burzliwego rozwoju grup „nieformalnych” w innych częściach „raju krat”, zarządzający sowiecką Ukrainą komuniści zdecydowanie powstrzymywali ich działania i rozwój na swoim terenie, co przede wszystkim dotyczyło inicjatyw „dysydenckich”. Nie sposób było wówczas znaleźć wśród nich liczącego się, jawnego „reformatora”. Mimo to jednak, niewątpliwie za sprawą przychylności czekistów, którzy nie kwapili się z pomocą „breżniewowcom”, „demokratyzacja” stale postępowała.
Na początku 1988 roku ukraińscy „dysydenci” wznowili działalność УГГ, a 7 lipca 1988 roku, na 50-tysięcznej (według organizatorów) manifestacji przed lwowskim uniwersytetem, oznajmili o utworzeniu nowej, większej struktury: Ukraińskiego Związku Helsińskiego – УГС (Українська Гельсінська спілка). Na głównego lidera organizacji wybrano Łukjanienko (został nim symbolicznie, do czasu powrotu ze zsyłki, co nastąpiło na początku 1989 roku), a do grona pozostałych przywódców organizacji należeli m.in. bracia Horyń, Czornowił oraz kierujący oddziałem kijowskim Ołes Szewczenko. Opracowali oni „deklarację zasad” УГС, którą przedstawiono publicznie jeszcze latem i w której określili nową inicjatywę jako „federację samorządnych grup i organizacji” oraz „organizację, która pobudza masy do działania na rzecz uczestnictwa w rządzeniu krajem”. Jednym z zadeklarowanych dążeń było „przekształcenie ZSRS w konfederację niepodległych państw”. Wiosną 1988 roku, na kijowskim uniwersytecie (głównie na wydziale fizyki) uaktywniła się pierwsza „nieformalna” grupa studencka o profilu narodowym. Przyjęła ona nazwę Wspólnota (Громада), nawiązującą do działalności ukraińskich stowarzyszeń narodowo-kulturalnych z końca XIX i początku XX wieku. Jej działania w dużej mierze były prowadzone pod wpływem „dysydentów” z „Klubu Kulturologicznego”, m.in. domagano się likwidacji szkolenia wojskowego na uczelni. We wrześniu 1988 roku delegacja Wspólnoty pojechała do Erewania, aby udzielić poparcia tamtejszym nacjonalistom w sporze o Górski Karabach. Praktycznie wszystkie „dysydenckie” organizacje „nieformalne” miały swoje samizdatowe czasopisma.
*
1 listopada 1988 roku, na „zebraniu sprawozdawczo-wyborczym” kijowskiej organizacji partyjnej związku pisarzy sowieckiej Ukrainy, zatwierdzono propozycję utworzenia „grupy inicjatywnej” nowej, „niezależnej” formacji na rzecz poparcia pierestrojki. Wybrano nowy skład komitetu tego literackiego partkomu, który miał to zrealizować, z nowym pierwszym sekretarzem, którym został Dracz. Decyzje te zostały przedstawione publicznie 17 listopada, w głównym piśmie komunistycznych literatów ukraińskich – Literaturnoj Ukrainie. Na odbytym niebawem zebraniu zarządu kijowskiej jaczejki sowieckich literatów poinformowano o powiększeniu składu „grupy inicjatywnej” o pisarzy związanych z Instytutem Literackim im. Tarasa Szewczenko Akademii Nauk sowieckiej Ukrainy, oraz zalecono „grupie inicjatywnej” przygotowanie projektu programu pierestrojkowego „ruchu ludowego” i projektu stosownej odezwy do społeczeństwa УРСР. Uzyskane, pod ścisłym nadzorem wspomnianego partkomu rezultaty, przedstawiono publicznie ostatniego dnia stycznia 1989 roku, na „walnym zebraniu” całej organizacji. Odbyło się ono w sali kinowej budynku władz УРСР – najwyraźniej był jednak w tym gronie ktoś, kto wspierał pierestrojkowców – a rozpoczął je i poprowadził Dracz.
Nie on jednak był tam najważniejszą osobą, bowiem na spotkaniu był obecny i długo przemawiał szef wydziału ideologicznego ukraińskiej kompartii Leonid Krawczuk (został nim w 1988 roku, przedtem kierując wydziałem propagandy i agitacji). Jego przemowa trwała godzinę i 20 minut, który to czas Krawczuk poświęcił m.in. na zdecydowane wypowiedzi przeciwko propozycjom programowym ukraińskich pierestrojkowców. Była to jednak wypowiedź pro forma, bowiem nieoficjalnie Krawczuk starał się ich wspierać, co łatwo zrozumieć, jeśli się uwzględni fakt, że był bezpośrednio związany z głównym ideologiem nowego NEP-u, Jakowlewem. Stało się to oczywiste, gdy kilka miesięcy później, zaraz po formalnym utworzeniu „ruchu ludowego”, stwierdził: „z niektórymi liderami ruchu – m.in. Iwanem Fiedorowiczem Draczem, znajdujemy wzajemne zrozumienie w wielu fundamentalnych kwestiach”. Ostatecznie, pomimo formalnej nagany Krawczuka, przy jego nieformalnym wsparciu, projekty zatwierdzono. Na sali nie było jednak ponad połowy wszystkich kijowskich literatów (organizatorzy „nie zdążyli” ich powiadomić o zebraniu), co wyjaśniło się wkrótce, gdy grupa ta wypowiedziała się przeciwko utworzeniu „ruchu ludowego”.
W takich okolicznościach, 20 lutego 1989 roku na sowiecką Ukrainę przybył Gorbaczow. Przebywał tam cztery dni, co niewątpliwie świadczy o ważności spraw, które załatwiał. Pierwszego dnia, gensek KPZS wizytował zamkniętą po wybuchu elektrownię atomową w Czarnobylu (wraz z żoną oglądał sarkofag nad zniszczonym reaktorem) i odwiedził Sławutycz k. Czernihowa, gdzie mieścił się sztab ds. usuwania skutków katastrofy. Następnie udał się do Kijowa, Lwowa oraz Doniecka. Będąc w stolicy УРСР spotkał się z reprezentacją tamtejszej Akademii Nauk, w której nie zabrakło także pierestrojkowców. Mając ku temu okazję, zapewnili genseka KPZS, że nie zamierzają tworzyć nowej partii politycznej, co starał się mu przekazać Szczerbycki, i w pełni uznają „kierowniczą rolę partii”. Spotykając się z kolei z zarządcami sowieckiej Ukrainy, Gorbaczow miał niewątpliwie okazję porozmawiać także z Krawczukiem (możliwe, że w jego świcie był Jakowlew, ale nie udało się dotrzeć do takiej informacji). Na ulicach Lwowa, sowiecki gensek spotkał się z masowym poparciem zgromadzonego tłumu, w którym wszakże, oprócz pierestrojkowych okrzyków, wznoszono także hasła pro-narodowe. Także i tam odbyło się jego spotkanie z przedstawicielami „inteligencji twórczej i naukowej”. Również w Doniecku, po wysłuchaniu co mają do powiedzenia przedstawiciele „kolektywów górniczych” (głównie narzekali na ciężkie warunki życia), na ulicy przed pomnikiem Lenina podszedł do zgromadzonych tam mieszkańców – to zapewne na tę okoliczność, przed jego przybyciem gorączkowo łatano dziury w asfalcie – aby przekonać ich do zaangażowania się na rzecz pierestrojki głoszonym ostatnio przez siebie hasłem: „wy działacie od dołu, a my od góry!” (“Вы их снизу, а мы их сверху!”; formalnie odnosiło się ono do „walki z przeciwnikami pierestrojki”). Poza wąskim gronem realizatorów „liberalizacji”, mało kto zdawał sobie wówczas sprawę, co tak naprawdę ono oznacza.
„Konserwatywni” ukraińscy komuniści u władzy nie byli dobrymi leninistami i nie byli gotowi na pierestrojkę w УРСР, dążąc do wyhamowania rozpędzającego się pociągu przez organizowanie zebrań i wieców partyjnych przeciwko inicjatywie Dracza i towarzyszy. Były to rytualne obrzędy, które w istocie dodatkowo ją nagłaśniały – informacja o „grupie inicjatywnej” i jej działaniach była już wcześniej rozpowszechniona za sprawą relacji telewizyjnej ze styczniowego spotkania kijowskich literatów. Krawczuk poradził też Szczerbyckiemu, aby „celem rozpoczęcia akcji demaskacji i potępienia” opublikować projekt programu „ruchu ludowego” w Literaturnoj Ukrainie, co stało się w połowie lutego. Na efekt tych działań nie trzeba było długo czekać. W pierwszym półroczu 1989 roku zaczęły się tworzyć lokalne struktury „ruchu ludowego”. Pierwszą utworzono w drugiej połowie marca w Tarnopolu, a następną, na początku maja we Lwowie. Przystępowali do niego głównie aktywiści istniejących już grup „nieformalnych”, m.in. z „Towarzystwa Lwa”, „Towarzystwa języka ukraińskiego im. T. Szewczenko”, „Zielonego Światu”, a także utworzonego na początku marca ukraińskiego „Memoriału”, który za swojego patrona przyjął Wasyla Stusa – jedną z głównych akcji tej inicjatywy było nagłośnienie kwestii 200 tysięcy ofiar „stalinizmu” w podkijowskiej Bykowni. W działania „ruchu ludowego” aktywnie włączyli się też „dysydenci”, m.in. Czornowił, M. Horyń oraz Hel, a niebawem także Łukjanienko i inni aktywiści УГС. Wszyscy oni pociągnęli za sobą tych, którzy ich popierali. Ośmieleni tym pierwsi ukraińscy pierestrojkowcy zdecydowali się zorganizować w Kijowie regionalną „konferencję założycielską ruchu ludowego”.
Odbyła się ona 1 lipca, w tym samym miejscu co zebranie z końca stycznia, a uczestniczyło w niej 442 reprezentantów ponad dwustu „grup wsparcia”. Oprócz nich, na sali pojawił się ponownie Krawczuk. Tym razem nie gromił już nowej politycznej inicjatywy. Występując przed zebranymi oświadczył, że wydział ideologiczny centralkomitetu КПУ nie był i nie jest przeciwny „ruchowi ludowemu”, dodając do tej deklaracji marksistowski zwrot o „nieuchronności procesów dziejowych”. Jakkolwiek wciąż jeszcze potępiał hasła programowe ukraińskich pierestrojkowców, nie robił tego na tyle przekonująco, aby je zakwestionować. Na kijowskiej „konferencji założycielskiej” przemówił też Czornowił, który reprezentował lwowskie struktury „ruchu ludowego”, m.in. postulując likwidację „kierowniczej roli” kompartii i broniąc powojennego ruchu narodowego na Zachodniej Ukrainie. Następnego dnia w Kijowie odbył się tłumny, „robotniczy” wiec poparcia dla pierestrojki pod dawno już wykorzystanym i zapomnianym, chwytliwym bolszewickim hasłem „cała władza w ręce sowietów!” („вся влада pадам!”).
*
Pomimo silnego oporu „aktywu partyjnego”, jak np. w Odesie, w ciągu lata „ruch ludowy” szybko się powiększał, głównie zyskując zwolenników na terenach prawobrzeżnej Ukrainy, ale także w obwodach czernihowskim i sumskim. Na początku września liczył blisko 280 tysięcy osób, a coraz większe znaczenie zyskiwali w nim narodowi aktywiści z УГС, którzy utworzyli silne skrzydło nacjonalistyczne, oparte na najliczniejszych strukturach organizacji z Zachodniej Ukrainy. Był to odpowiedni moment na sformalizowanie „ruchu ludowego”. Zanim jednak to nastąpiło, pierestrojkowcy przeprowadzili „dyplomatyczne rozmowy” z centralkomitetem КПУ, który reprezentował Krawczuk. Ich wynik był pozytywny dla obu stron i od 8 do 10 września 1989 roku w auli Kijowskiego Instytutu Politechnicznego odbył się „kongres założycielski” tej pierestrojkowej organizacji, nazwanej Ukraińskim Ruchem Ludowym – НРУ (Народний Рух України; formalnie Народний Рух України за перебудову; powszechnie stosowano miano „Ruch”). Przybyło nań ponad 1 100 reprezentantów jej struktur, wśród których 228 należało do kompartii, a 24 do komsomołu. Nad zebranymi dominował symbol tryzuba, flaga sowieckiej Ukrainy oraz niebiesko-żółta flaga УНР, a wokół dominowała historyczna symbolika rusko-ukraińskiej państwowości i związanych z nią regionów. Na początek zabrzmiał historyczny hymn „Jeszcze nie zginęła Ukraina” („Ще не вмерла України ні слава, ні воля”), a każde zebranie rozpoczynał „Marsz Kozacki” („Запорізький марш”).
Na zewnątrz manifestował kilkusetosobowy tłum z flagami wolnej Ukrainy, które konfiskowała obecna tam również w dużej liczbie milicja (flagami tymi powiewano powszechnie także w auli). Jako goście przybyli przedstawiciele „frontów ludowych” z sowieckiej Białorusi, sowieckiej Mołdawii, sowieckich republik bałtyckich i zakaukaskich oraz tworzącego się pod patronatem Jelcyna „ruchu demokratycznego” z Moskwy i Leningradu. Obecna była także delegacja odtworzonej „od góry”, „konstruktywnej” polskiej „Solidarności” z liderującym jej „dysydentem” o komunistycznych poglądach, Adamem Michnikiem. Liderem organizacji obrano Dracza, a przedstawiciel narodowców M. Horyń został szefem jej sekretariatu. Pomimo obecności Krawczuka i jego studzącej nastroje przemowy (mówił m.in. o niedopuszczalności „jedynie antysowietyzmu i antysocjalizmu” oraz o potrzebie „konstruktywnej współpracy”), w kwestiach programowych „reformatorzy partyjni” ustąpili „dysydentom”-narodowcom. Blisko połowa delegatów była z Zachodniej Ukrainy, a 160 spośród nich należało do najbardziej aktywnej i radykalnej organizacji lwowskiej. To oni nadawali ton dyskusjom, co znalazło odbicie w głoszonych hasłach.
Uchwały końcowe były radykalne. Do żądań większej autonomii kulturalnej i politycznej , co miało doprowadzić do „suwerennego państwa ukraińskiego”, doszły żądania ustąpienia Szczerbyckiego i zmiany ekipy zarządzającej УРСР. Domagano się też przekształcenia ZSRS w „konfederację państw”, nie tylko nie wspominając nic o „kierowniczej” funkcji KPZS i jej ukraińskiej składowej, ale odrzucając możliwość współpracy z nią. W preambule – zaznaczając, że nie podważa się marksizmu-leninizmu – wymieniono jej „stalinowsko-breżniewowskie” zbrodnie, m.in. „rozkułaczanie” chłopów i przymusową kolektywizację, Wielki Głód i masowe deportacje, a także katastrofę czarnobylską. Całość opublikowano wkrótce na dwóch stronach Literaturnoj Ukrainy. Oprócz deklaracji programowej, na „kongresie założycielskim” НРУ opracowano także znaczną liczbę apeli, oświadczeń i dokumentów, m.in. „do robotników i chłopów Ukrainy”, „do ludności rosyjskiej na Ukrainie”, „o stalinizmie i stalinowcach”, „do personelu wojskowego УРСР, pracowników ukraińskiej milicji i КДБ”, „przeciwko antysemityzmowi”, „oświadczenie popierające dążenia krymskich Tatarów”, a także „uchwałę o symbolach narodowych” oraz projekt „ustawy językowej”. Tydzień po „kongresie założycielskim” НРУ, w rocznicę zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow, we Lwowie odbyła się około 150-tysięczna manifestacja, na której domagano się relegalizacji Ukraińskiego Kościoła Katolickiego (Kościoła Greckokatolickiego). Ukraińska pierestrojka przybrała już wyrazistą formę i w historii „liberalizacji” w УРСР otwierał się nowy rozdział.
Wbrew temu czego można było się spodziewać, tak radykalne na sowieckiej Ukrainie hasła nie poskutkowały żadną zorganizowaną kontrakcją ze strony jej „konserwatywnych” zarządców. Nie tylko nie doszło do kolejnej „akcji demaskacyjnej”, ale nieoczekiwanie (dla niewtajemniczonych) jeden z głównych postulatów „kongresu założycielskiego” НРУ został szybko spełniony. W tym samym czasie gdy go formułowano, Szczerbycki i część jego ekipy gotowi już byli na opuszczenie swoich stanowisk. Ukraiński gensek złożył stosowny wniosek na zebraniu centralkomitetu 3 września, motywując to złym stanem swojego zdrowia. Procedura wymiany musiała jednak potrwać. 28 września zastąpił go dotychczasowy drugi sekretarz centralkomitetu КПУ, były partyjny ideolog i niedawny „doradca” komunistycznego reżimu afgańskiego, Wołodymyr Iwaszko. Wkrótce potem Krawczuk został sekretarzem tego partyjnego zarządu.
Był to przełomowy moment i od tej chwili wydarzenia na sowieckiej Ukrainie następowały już znacznie szybciej. Radykalnie zmieniła się atmosfera polityczna. Narodowo-pierestrojkowy „Ruch” przestał być ostro zwalczany przez kompartię i jego nowe struktury powstawały już masowo, także w fabrykach, kooperatywach i kołchozach (przykładowo, w rajonie kołomyjskim na Huculszczyźnie, w okresie od połowy września 1989 roku do października 1990 roku utworzono ich 31). Zmieniły się także poglądy czołowych ukraińskich pierestrojkowców. Wkrótce po „kongresie założycielskim”, korespondent moskiewskich Izwiestii przeprowadził wywiad z Draczem, w którym ten stwierdził, że obecnie liczy się dla niego przede wszystkim „odrodzenie narodu ukraińskiego”, a bez tego „pierestrojka to puste słowo”.
*
Stary porządek szybko się kruszył. W tym czasie zaczęły powstawać organizacje niezależne od kompartii, wśród nich te, które miały tworzyć przyszły „system wielopartyjny”. 21 października we Lwowie utworzono „Ukraińską Partię Narodową”, a „Zielony Świat” zadeklarował przekształcenie się w „Partię Zielonych”. Nie wszędzie jednak „demokratyzacja” przebiegała spokojnie. Na Zachodniej Ukrainie co jakiś czas dochodziło do burzliwych demonstracji i konfrontacji z „oddziałami specjalnego przeznaczenia”. Po jednej z nich, która odbyła się 1 października, lwowscy aktywiści УГС utworzyli radykalny „komitet strajkowy”, który po kolejnej (30-tysięcznej) demonstracji ogłosił w mieście „strajk polityczny”. 27 października to samo gremium ogłosiło we Lwowie „strajk generalny”, która to decyzja nie uzyskała jednak poparcia „Ruchu”.
Spokoju nie było także we wschodniej części sowieckiej Ukrainy, choć przyczyny tego były odmienne. W Donbasie, po strajku sowieckich górników, do którego doszło w lipcu, ich reprezentanci przejęli struktury komunistycznych „rad pracowniczych” i „komitetów związkowych”. Strajk ten wybuchł w związku z pogarszającą się sytuacją socjalną po wprowadzeniu w ZSRS „reformy gospodarczej”. Poczynając od obwodu kemerowskiego na Syberii, szybko rozszerzył się na inne zagłębia węglowe. Strajkowało łącznie około pół miliona górników, którzy manifestowali także przed siedzibami regionalnych obkomów (żądania obejmowały m.in. postulat zapewnienia im większej ilości mydła). Liderzy z „regionalnego związku komitetów strajkowych Donbasu” byli obecni na „kongresie założycielskim” НРУ, lecz mając całkowicie odmienne cele, nie chcieli przyłączyć się do tej organizacji. Mieszkańcy tego obszaru УРСР w zdecydowanej większości utożsamiali się z „narodowością” sowiecką. „Demokratyzacja” zaczęła ogarniać także pozostającą w nurcie „konserwatywnym” ukraińską kompartię. Pojawiły się w niej nieliczne „kluby demokratyczne”, które w drugiej połowie marca 1990 roku scaliły się w ramach „jelcynowskiej” demplatformy – „platformy demokratycznej” КПУ.
Polityczny ferment, który objął już całą sowiecką Ukrainę miał swoje uzasadnienie, a były nim zapowiedziane na wiosnę 1990 roku ogólnosowieckie „pierwsze demokratyczne wybory” do republikańskich sowietów, w tym oczywiście, także do głównego sowietu УРСР. „Prawo wyborcze” na tę okoliczność przygotowywano już od sierpnia 1988 roku, jego „projekt” opublikowano rok później, a „ustawę” zatwierdzono 27 października 1989 roku. „Ruch” aktywnie włączył się w jej stworzenie, optując za jak największą „demokracją”. Kompartia wypełniła już swoją rolę „przewodniej siły” i zanim sowieci pozbawili ją ostatecznie nominalnej władzy i „zdelegalizowali” po „moskiewskim puczu”, w okresie przejściowym musiały jej towarzyszyć nowe struktury, które po „przeszkoleniu” i wdrożeniu w obsługę mechanizmów „władzy wykonawczej” mogłyby przejąć od niej polityczną inicjatywę. Po ich wykreowaniu, kolejnym krokiem było formalne wprowadzenie ich na scenę polityczną, do czego właśnie posłużyły te „wybory”. Wszystko to przebiegało zgodnie z hasłem na sowieckim znaczku z 1988 roku: „pierestrojka – to podpora dla wzmożonej kreatywności mas” („перестройка – зто опора на живое творчество масс”).
„Wzmożoną kreatywność mas” miały stymulować także „reformy gospodarcze”, od czerwca 1987 roku realizowane w coraz większej skali przez centralę kremlowską z dalekosiężnym celem wprowadzenia „kapitalizmu” w „raju krat”. W praktyce sprowadzały się one do szybkiego przestawiania się wybranych przedstawicieli nomenklatury partyjno-komsomolskiej z „roboty politycznej” na „działalność gospodarczą”. Pierwsze doświadczenia w tym zakresie uzyskiwali oni pod czujnym okiem i pod opieką czekistów w „kooperatywach handlowych” – stosowne „prawo” ogłoszono w maju 1988 roku. W końcu 1989 roku były one już gotowe do przekształcenia się w „spółki z ograniczoną odpowiedzialnością” oraz do „swobodnego handlu” z Zachodem (sowiecka „liberalizacja” w tym względzie rozpoczęła się już w sierpniu 1986 roku). Był to czas, gdy swoje „kariery biznesowe” rozpoczynali przyszli ukraińscy „oligarchowie”, m.in. Julia Tymoszenko, Igor (Ihor) Kołomojski i Dmitrij (Dmytro) Firtasz. Zwykłym śmiertelnikom, czyli sowieckim „masom”, pozostawała coraz większa bieda, hiperinflacja i gigantyczne kolejki po niemal każdy towar. Życie na sowieckiej Ukrainie nie odbiegało od tej normy. Podobnie jak w innych prowincjonalnych republikach sowieckich, za niedostatki życia w niej winiono, kojarzoną z imperialną centralą, główną składową ZSRS – sowiecką Federację Rosyjską. W rzeczywistości jednak, według statystyk sowieckich, dochód mieszkańca УРСР był w tym czasie o 10% wyższy od dochodu mieszkańca głównego filaru „raju krat”.