Część 1 (zarys sytuacji przed “liberalizacją”)
kwiecień 1985-wrzesień 1990
Schorowany Hoxha zmarł 11 kwietnia 1985 roku i zaraz potem komuniści albańscy pod wodzą Alii przystąpili do polepszania swoich kontaktów ze światem. Już w maju wysłali list do socjalistycznego premiera Włoch z propozycją „poszerzenia współpracy”, podobnie czyniąc wobec Turcji. Postanowili też unormować relacje graniczne z Grecją i w lipcu zawarli z nią stosowne porozumienie militarne (od listopada 1940 roku pomiędzy obu krajami formalnie utrzymywał się stan wojny; dodatkowo, komuniści albańscy aktywnie wspierali komunistów greckich podczas ich zbrojnej rebelii – próby opanowania kraju w drugiej połowie lat 40-tych, co na świecie określa się często mianem „greckiej wojny domowej”). Na początku grudnia, podjęli już rozmowy z rządem greckim w kwestii „ocieplenia wzajemnych stosunków”. Jeszcze rok wcześniej, Grecy zwracali uwagę świata na fakt, że w „ludowo-socjalistycznej” Albanii więzionych jest ponad 25 tysięcy ich rodaków, spośród ponad 250 tysięcznej populacji (wg źródeł greckich; wg źródeł albańskich ok. 59 tysięcznej) zamieszkującej Północny Epirus – wg nomenklatury greckiej południową część Albanii. Oficjalna wizyta greckiego ministra Karolosa Papouliasa oznaczała diametralną zmianę polityki rządu greckiego wobec RPSSH i zakończenie dotychczasowego konfliktu (w sierpniu 1987 roku Grecja ogłosiła formalne zakończenie stanu wojny z Albanią).
Poza realizatorami jawnie rozpoczynającej się pierestrojki, czyli fałszywej liberalizacji komunizmu, mało kto zwrócił uwagę na to, że komuniści albańscy właśnie się do niej przyłączyli. Ze „stalinistów” od razu stali się „reformatorami”, co jednak nie było niczym niezwykłym, gdyż podobnie postąpili „maoiści” chińscy w drugiej połowie lat 70-tych. Jednakże pozory zostały zachowane i „reformy” sowieckie, które nastąpiły pod wodzą Gorbaczowa zostały przez nich skrytykowane jako „demagogiczna kampania” (w czym było sporo racji, biorąc pod uwagę reakcję na nie ze strony tzw. Zachodu, odzwierciedloną w „gorbymanii”), będąca wyrazem „rewizjonistycznej polityki”. Jak wiadomo, bolszewicy jedno mówią a robią coś całkiem innego, zatem nie powinno nikogo dziwić to, że niezależnie od takiej deklaracji, albańscy komuniści rozpoczęli wzorowaną na sowieckiej, własną „liberalizację”. Wkrótce po mianowaniu Alii nowym gensekiem, on i jego towarzysze, zainaugurowali albańską głasnost’. W komunistycznych „przekaziorach” zamieszczano „kontrowersyjne artykuły”, a ze strony „naukowców” padały hasła „poszerzenia kontaktów kulturalnych z innymi krajami” oraz „porzucenia metod administracyjnych” wobec problemów społecznych. Niektórzy prominenci partyjni zaczęli nawet nawoływać do „swobodnej debaty”.
W ten sposób rozpoczęła się albańska „odwilż”. W 1986 roku komuniści ogłosili „amnestię” i uwolnili wielu więźniów (ponowili ten manewr trzy lata później). Ograniczyli też swoje wystąpienia antyreligijne i poluzowali restrykcje dotyczące wyjazdów zagranicznych, jakkolwiek odbywały się one pod pełną kontrolą Sigurimi. Ponadto, aby otrzymać paszport, wyjeżdżający musiał wpłacić „zabezpieczenie” w postaci średnich, półrocznych zarobków krajowych. W 1987 roku albańscy bolszewicy nawiązali stosunki dyplomatyczne z RFN, co było niezbędnym wstępem do dalszych formalnych porozumień (w listopadzie następnego roku zawarli już z rządem zachodnioniemieckim układ handlowy, skutkujący m.in. gwarancjami kredytów w wysokości 20 milionów marek).
W lutym 1988 roku nie było już mowy o żadnej „izolacji” RPSSH wobec reszty świata. Zakończyła się ona formalnie, gdy delegacja albańska pojechała do Belgradu i wzięła udział w konferencji krajów bałkańskich (kolejna odbyła się już w Tiranie, w październiku 1990 roku). W kolejnym roku, w większej liczbie w kraju pojawili się obcokrajowcy (niekomuniści), a wśród nich pierwsi goście z USA – prominenci pochodzenia albańskiego. W sierpniu 1989 roku, do komunistycznej Albanii przybyła Matka Teresa z Kalkuty (jak wiadomo była ona narodowości albańskiej), m.in. spotykając się z Nexhmije Hoxha, wdową po byłym „stalinowskim wodzu” (dwa lata później, podczas kolejnego pobytu, Matka Teresa złożyła wieniec na jego grobie). Jeszcze w marcu, albańscy komuniści wysłali swojego „ministra spraw zagranicznych” do „ludowych” Chin celem „poprawy stosunków”, co też się stało (handel wznowiono formalnie już w 1983 roku, po pięciu latach od „zerwania współpracy”). W czerwcu przybył do Tirany „minister spraw zagranicznych” z „demokratycznych” Niemiec, które właśnie przystępowały do realizacji swojej wersji „upadku komunizmu” – ponownie nawiązano pełną, oficjalną współpracę (z sowietami formalnie „pogodzono się” w lipcu następnego roku).
Wszystkie te posunięcia sygnalizowały otwarte, ponowne współdziałanie komunistów o różnych dla tzw. Zachodu obliczach, w realizacji tej samej strategii, której pierwszym celem była fałszywa liberalizacja i fałszywy upadek komunizmu. Podczas pierwszej fazy „upadku komunizmu” w Rumunii, podkreślając swoje „reformatorskie” oblicze, albański gensek i jego towarzysze byli jednymi z pierwszych którzy skrytykowali Ceaușescu i poparli nową, „liberalną”, rumuńską ekipę komunistyczną. Do końca 1989 roku, ich własne, wewnętrzne „reformy” miały jednak charakter ograniczony i dotyczyły w praktyce sfery gospodarki „ludowo-socjalistycznej” Albanii, m.in. „decentralizacji” i „regulacji cen”. W kraju nie było jeszcze żadnej „opozycji wewnętrznej” i nie było z kim „dyskutować reform” oraz „zawierać porozumienia”, a tym bardziej nie było komu „przekazać władzy”.
*
Gdy w końcu 1989 roku, jedna z gazet w sąsiedniej, rozpadającej się, „socjalistycznej” Jugosławii poinformowała o zamieszkach na północy RPSSH (28 grudnia komunistyczna milicja nie dopuściła do antyrządowej demonstracji w Szkodrze), Alia zaprzeczył temu i określił informacje mianem „oszczerczej kampanii” (należy tu nadmienić, że kosowski konflikt etniczny albańscy komuniści traktowali jako wewnętrzną sprawę SFRJ). Na początku stycznia 1990 roku, oprócz kolejnych „reform” dotyczących gospodarki, w tym „usamodzielnienia finansowego” poprzez likwidację subwencji państwowych dla przedsiębiorstw (zastąpiły je kredyty bankowe), albański gensek obwieścił jednak pierwsze „reformy” polityczne, m.in. „liberalizacji” kompartii przez dopuszczenie do większego uczestnictwa „mas” (dotychczas była to organizacja kadrowa). „Masy” odpowiedziały jednak protestem społecznym (być może większy wpływ nań miała wszechobecna nędza, na którym to tle już od kilku miesięcy wybuchały sporadyczne, lokalne bunty).
Tym razem komuniści dopuścili do demonstracji w Szkodrze, po czym wprowadzili tam stan wyjątkowy. Jeśli chodziło im o „rozruszanie” skomunizowanego społeczeństwa, to osiągnęli swój cel, jakkolwiek nie nastąpiło to od razu. Na początek, na scenie politycznej formalnie pojawili się „demokratyczni reformatorzy”. Ich czołowym przedstawicielem został Sali Berisha, profesor kardiologii i aparatczyk kompartii (sekretarz komitetu PPSH w Szpitalu Tirańskim) – przyszły prezydent kraju i „król albańskiej polityki” po „upadku” komunizmu (aktywny w niej do dzisiaj). Berisha dał się poznać jako komunistyczny „reformator” już latem 1989 roku, gdy podczas spotkania Alii z partyjnymi „intelektualistami” opowiadał się za „rozległą liberalizacją”. W czasie gdy na scenie publicznej pojawił się Berisha i inni „radykalni reformatorzy”, albańscy komuniści zainaugurowali zmianę modelu gospodarczego. W ciągu kilku miesięcy w RPSSH „centralne planowanie” zastąpiono „elementami rynkowymi”, co poskutkowało jeszcze większą biedą i znacznym bezrobociem. W efekcie, wiosną odbyły się kolejne, liczniejsze demonstracje antyrządowe m.in. w Szkodrze i w Tiranie.
2 lipca w Tiranie doszło do ich apogeum. Po masowym proteście, ok. 5 tysięcy osób wkroczyło do zachodnich ambasad znajdujących się w centrum miasta, celem uzyskania azylu i wyjazdu z kraju. Ok. 3 100 z nich wybrało ambasadę RFN, której mur sforsowała ciężarówka. Komunistyczne „siły bezpieczeństwa” zezwoliły na to, dopiero później otaczając ambasady i blokując do nich dostęp, co oznaczało, że w RPSSH na dobre rozpoczęła się „demokratyzacja”.
Jednym z jej pierwszych efektów było to, że do końca października, dodatkowo ponad 25 tysięcy mieszkańców legalnie opuściło kraj, a pod koniec roku kolejne 3 tysiące osób przekroczyło nielegalnie granicę z Grecją, nie napotykając sprzeciwu ze strony albańskiej „straży granicznej”, która do tego czasu strzelała do uciekinierów zabijając wiele osób, wśród nich także dzieci. W niektórych regionach kraju (np. Kavajë) pojawiły się nastroje radykalne. Dochodziło do konfrontacji z funkcjonariuszami Sigurimi, którzy nierzadko używali broni, za co bywali linczowani, o ile nie dysponowali wsparciem. Jeszcze latem, w Szkodrze, po cichu usunięto pomnik Stalina, który demonstranci usiłowali zdemontować w styczniu.
1 września 1990 roku, na Placu Skanderbega w Tiranie (Sheshi Skenderbej – centralny plac miasta ) odbył się wielotysięczny więc poparcia dla „reform” kompartii, jednocześnie potępiający ucieczki z RPSSH. Nie miał on jednak żadnego wpływu na rozwijający się masowy exodus. Gdy tylko stało się to możliwe, Albańczycy masowo uciekali z „komunistycznego raju”, co z drugiej strony było dla albańskiej kompartii doskonałym pretekstem do przeprowadzenia „radykalnych zmian”. 3 listopada komuniści ustanowili nowe „prawo wyborcze”, które wprowadzało „pluralizm wyboru” do „zgromadzenia ludowego”, dopuszczając możliwość przedstawienia przez kompartię i związane z nią „organizacje frontowe” kilku kandydatów na jedno miejsce. Był to jednak tylko „balon próbny”, w istocie bowiem finalizowali już znacznie dalej idącą „liberalizację”.