Historia sowieckiej Ukrainy to zasadniczo historia „raju krat”. Analizując jej istnienie w tym kontekście nie można pominąć faktu, że nie spełniała ona jedynie roli części składowej komunistycznego imperium. Współtworzyła bowiem rdzeń, wokół którego sowieci zbudowali i rozwijali swój twór państwowy, stanowiąc jego drugi co do znaczenia element. Jej ważność podkreśla fakt, że komunistyczne kadry z tego obszaru w bardzo dużym stopniu uczestniczyły w zarządzaniu ZSRS i realizowaniu jego strategicznych celów – powszechnie podaje się przykłady Kaganowicza, Chruszczowa i Breżniewa, lecz byli to także czołowi czekiści, jak Semiczastny oraz następcy Andropowa, Fiedorczuk i Czebrikow. Dotyczy to także okresu po „rozpadzie” ZSRS, czego najlepszym przykładem jest ostatni szef ukraińskich czekistów, Nikołaj Gołuszko, który po wypełnieniu misji w Kijowie powrócił do pracy w centrali moskiewskiej, w 1993 roku zostając ministrem „bezpieczeństwa federacji rosyjskiej”, a następnie szefem „rosyjskiego” kontrwywiadu. W związku z tym, można chyba śmiało wysunąć hipotezę, że stratedzy pierestrojki przewidzieli dla sowieckiej Ukrainy równie ważną rolę w planach na przyszłość.
Z sowieckiej Ukrainy pochodził także Anatolij Golicyn (urodził się w Pyriatynie), który będąc doskonale zorientowanym w sowieckiej strategii dezinformacyjnej – w latach 1959-60 był ważnym analitykiem w wydziale informacji KGB, gdzie miał wgląd w plany strategiczne – zapowiedział przyszłą, fałszywą liberalizację komunistycznych tworów w Europie, a następnie, już w jej trakcie, kontynuację sowieckiego imperium w nowej formie „państw narodowych”. Jako cel sowietów, Golicyn wskazał dokonane wspólnie z innymi komunistami na świecie, przede wszystkim chińskimi, osłabienie, podzielenie i ostateczne pokonanie wolnych od bolszewizmu krajów. Z jego przewidywaniami i ocenami w tej kwestii można zapoznać się m.in. w memoradum do CIA z 26 marca 1992 roku.
Jurij Nosenko – czekista, który pojawił się na Zachodzie wkrótce po Golicynie – także urodził się na sowieckiej Ukrainie. Jego ojciec był długoletnim sowieckim narkomem/„ministrem” oraz czołowym aparatczykiem kompartii w czasie „epoki stalinowskiej” (jego pogrzeb uświetnili Chruszczow, Malenkow, Bułganin i Woroszyłow, którzy nieśli urnę z prochami, umieszczoną następnie w kremlowskim murze), zaś jego brat Władimir Nosenko ukończył w 1967 roku słynną „kuźnię szpiegów” MGIMO (tak samo jak wcześniej J. Nosenko; kontynuował te studia pomimo ogłoszonej przez sowietów zdrady brata), a w „postsowieckiej Rosji” został m.in. ambasadorem w Sułtanacie Omanu. Po uwiarygodnieniu się w USA – w trakcie przesłuchań wybielał KGB w związku z zamachem na prezydenta Johna Kennedy’ego – J. Nosenko zaprzeczał temu, co Golicyn przekazał Amerykanom oraz w dużym stopniu przyczynił się do zdyskredytowania go (miał też niewątpliwie spory udział w odsunięciu Jamesa Angletona). Amerykańskie służby wywiadowcze i kontrwywiadowcze poniosły wówczas spektakularną porażkę, która spowodowała ich długotrwały paraliż. Kryptonim, jaki przypisało Nosence KGB to „Idol” (Идол) – słowo to wywodzi się od starożytnego greckiego eidōlon (εἴδωλον), które określa wyobrażenie (wizerunek) bóstwa, ale także ducha lub iluzję. Kreowanie fałszywych wyobrażeń oraz iluzji stanowi jeden z głównych elementów modus operandi bolszewików i jest niezwykle skutecznym sposobem na oszukanie przez nich swoich przeciwników. Najlepszym tego przykładem jest skuteczne przekonanie świata zachodniego i swoich ofiar – nierzadko antykomunistów – do tego, że w efekcie „liberalizacji” komunizm upadł.